Po co komu biały człowiek
O podróżowaniu i ucieczkach, wyższości Ameryki nad Afryką i brzemieniu białego człowieka rozmawiają Wojciech Cejrowski i Dariusz Rosiak
Dariusz Rosiak: Po co pan podróżuje?
Wojciech Cejrowski: Kiedyś pokazałem moją książkę Indianom w Amazonii i zapadła kompletna cisza. To są na ogół ludzie bardzo hałaśliwi, szczebiotliwi i wciąż robią sobie różne żarty i psikusy, ale tę książkę przeglądali w całkowitym milczeniu – oczywiście rozumieli jedynie zdjęcia, bo tekst był po polsku. I na koniec jeden z nich mówi tak: „Jesteśmy Indianami z krwi, ale ubieramy się tak samo jak ty. A na tych zdjęciach widzimy naszych dziadków tak, jak oni żyli i wyglądali kiedyś. Tu w okolicy nie ma muzeów, gdzie moglibyśmy zobaczyć ubrania naszych przodków czy przedmioty z czasów, gdy żyli w lesie. Nic nie pozostało”. Potem Indianin zaprowadził mnie do niewielkiej osady drwali liczącej jakieś 500 dusz. Weszliśmy do chałupy i zobaczyłem takich samych dziadków jak ci z moich zdjęć, niestety też już w koszulach. I oni na widok obrazków z książki mówią: „To my, to my!”.
Jeżdżę po świecie po to, by ocalać resztki unikalnych kultur. Mnogość kultur buduje, a unifikacja rujnuje. Uważam, że im bardziej upodobniamy się do siebie kulturowo, tym stajemy się ubożsi. Globalizacja psuje ludzkość.
Bardzo to altruistyczne i szlachetne. Pan się czuje altruistą wobec Indian?
Motywacje mam czyste. Gdy spotykam tych ludzi, to się autentycznie wzruszam. W osobistej relacji z człowiekiem, o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta