W cieniu sprawnych
Sport to dla niepełnosprawnych najpierw rehabilitacja fizyczna, a bardziej może nawet społeczna i psychiczna. Później przychodzą marzenia o medalach
– Sport niepełnosprawnych to sport prawie profesjonalny – uważa Wojciech Kikowski, trener koordynator polskich paraolimpijczyków w lekkoatletyce.Dlaczego „prawie”? – Kontrakty, angaże roczne, odpowiednia opieka zdrowotna – tego jeszcze nie ma. Za to podejście zawodników jest profesjonalne – podkreśla. Paweł Piotrowski (dziecięce porażenie mózgowe czterokończynowe, klub Start Wrocław) trenuje od ośmiu lat pchnięcie kulą, rzut dyskiem i oszczepem. Z Aten przywiózł dwa medale. Kilka – z mistrzostw świata i Europy. Teraz, w Pekinie zdobył srebro w rzucie oszczepem. Trening, podczas którego wykonuje 50 – 60 rzutów, zajmuje mu codziennie od dwóch do trzech godzin.
Para wioślarzy, którzy w Pekinie znaleźli się w finałach konkurencji 2xTA (nie zdobyli medalu) – Jolanta Pawlak i Piotr Majka (niesprawność kończyn, klub Start Szczecin) – tygodniowy trening mają rozpisany na siłownię, ćwiczenia na ergometrach wioślarskich i basen. Latem ten program się zmienia. Dwa razy w tygodniu jest siłownia, a w pozostałe dni schodzą na wodę.
Justyna Kozdryk (karłowatość, klub Start Radom), wielokrotna medalistka świata i Europy w podnoszeniu ciężarów, która w Pekinie zdobyła srebrny medal w wyciskaniu ciężarów, trenuje trzy razy w tygodniu po dwie godziny. Podobnie ćwiczy Dariusz Pender (amputacja nogi poniżej kolana, klub SKS Konstancin), zdobywca kilkunastu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta