Wierzę, że może być fajnie na trybunach
O sporcie, kibicach i serduszku Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na koszulkach Ruchu Chorzów
Rz: Wolontariuszami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i uczestnikami Przystanku Woodstock są często kibice piłkarscy. W jaki sposób udaje ci się panować nad grupą ludzi, która przy okazji meczów jest nie do opanowania?
Jerzy Owsiak: Od kilku lat organizujemy na Przystanku Woodstock w Kostrzynie, wspólnie ze Stowarzyszeniem Nigdy Więcej, turnieje piłkarskie pod hasłem „Wykopmy rasizm ze stadionów“. Tam nie ma żadnych konfliktów, mimo że przyjeżdżają ludzie z całej Polski, kibicujący na co dzień różnym klubom. Organizują się ad hoc, żeby tylko pograć. My, drużyna Pokojowego Patrolu, przegraliśmy 0:7 z Przystankiem Jezus. Oni wzięli zawodników trzecioligowych, więc z taką pomocą i poparciem z góry nie mieliśmy szans. W tym roku po raz pierwszy zorganizowaliśmy Woodstockowe Igrzyska Olimpijskie. Kiedy my kończyliśmy, zaczynały się igrzyska w Pekinie i ludzie nas pytali, czy zamierzamy jakoś do nich się odnieść. W podtekstach był oczywiście Tybet, prawa człowieka itp. Były zawody w pchnięciu kulą, skoku w dal, taniec z szarfą, bieg na 99 metrów, bo na 100 to każdy potrafi. Startowało ponad 3 tysiące ludzi. Przygotowaliśmy bardzo ładne medale, które wręczaliśmy na scenie w obecności około 100 tysięcy ludzi. Nawet w Pekinie zwycięzcy nie mieli takiej widowni.
Ale nie po to tyle ludzi pojechało do Kostrzyna. Dlaczego postanowiliście...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta