Kiedy wyborcy mówią: dość
Olsztynianie odpowiedzą niebawem w głosowaniu, czy chcą pozbawić stanowiska prezydenta Czesława Małkowskiego. Takie referenda organizuje się w Polsce rzadko, a skuteczne okazuje się zaledwie co trzecie
Referendum w Olsztynie zaplanowano na 16 listopada. Mieszkańcy miasta zadecydują, czy podejrzany o zgwałcenie ciężarnej urzędniczki oraz molestowanie seksualne podwładnych prezydent straci stanowisko.
O losie swojego prezydenta w najbliższą niedzielę zadecydują także wyborcy w Zduńskiej Woli. Zenonowi Rzeźniczakowi postawiono zarzuty korupcji i przekroczenia uprawnień. Wczoraj wyszedł z aresztu po wpłaceniu 150 tys. zł kaucji.
Referendum to praktycznie jedyna droga do odwołania wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, którzy od 2002 r. wybierani są w bezpośrednich wyborach. – Skoro zostali wybrani przez mieszkańców, tylko oni mogą ich odwołać – tłumaczy prof. Hubert Izdebski, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego.
Straszak na wójta
Z danych Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że w poprzedniej kadencji spośród 2478 gmin i miast na takie referenda zdecydowały się tylko 72 lokalne społeczności, czyli niecałe 3 proc. W tej kadencji (rozpoczętej w 2006 roku) głosowań jest jeszcze mniej – na razie 21.
– Referenda są niezbędne w tych nielicznych przypadkach, gdy dochodzi do ostrego konfliktu w gminie czy nadużycia władzy – mówi prof. Jerzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta