Krauzego skrobanie piórem
Od jutra w krakowskim Centrum Kultury Żydowskiej Andrzej Krauze pokaże prace robione nie dla prasy, lecz dla siebie. Jednak tytuł „Zabawa nie na żarty” każe sądzić, że traktuje je serio
Szatan siedzi przed lustrem, asystenci kręcą się dokoła; jeden podaje skrzydła, drugi aureolę. Diabeł jest niezdecydowany – nie wie, za kogo się przebrać. Motyw z piekła czy z życia? Andrzej Krauze opowiada się za drugą wersją.
– Każdy z nas co dzień przymierza różne maski, w zależności od nastroju – uważa. – Moje rysunki są kapryśne jak ja. Raz posługuję się kreską, ostrą i kanciastą; kiedy indziej kontrastuję ją czarną plamą, to znów wplątuję postaci w sieć linii.
Ikar mierzy skrzydła
Przyznaje, że zdarza mu się psuć obrazek nadmiarem detali – bo nie potrafi się oprzeć przyjemności rysowania. Praca staje się „za ciężka” i ląduje w koszu. Nie przejmuje się tym. Jedyny rygor, któremu się poddaje, to… unikanie rygoru. Żeby tylko nie cytować samego siebie. Dlatego pozostaje stylistycznym outsiderem.
Jego artystyczny świat istnieje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta