Kto flirtuje z nacjonalizmem
Próba załagodzenia najpoważniejszego konfliktu międzypaństwowego w UE “Przejawy rasizmu, nacjonalizmu i ksenofobii” potępili szefowie rządów Słowacji i Węgier podczas pierwszego oficjalnego spotkania od sześciu lat. Potem zaczęli się oskarżać o nacjonalizm - pisze Andrzej Niewiadowski z Bratysławy
Premierzy Robert Fico i Ferenc Gyurcsany spotkali się w sobotę w przygranicznym słowackim Komarnie, aby załagodzić napięcia między Słowacją a Węgrami. I podpisali czteropunktową deklarację, w której wymienili zagrożenia dla stosunków dobrosąsiedzkich: nacjonalizm i ksenofobię. Do konferencji prasowej wszystko odbywało się bez zgrzytów. Premierzy zapewnili, że „wykorzystają wszystkie dostępne środki w walce z nacjonalizmem”. Podkreślili, że mniejszości narodowe stanowią „bogactwo kulturowe” pogranicza. Uznali za konieczne wzmocnienie współpracy przygranicznej. Zaproponowali też utworzenie systemu wczesnego ostrzegania przez policję obu krajów.
Ferenc Gyurcsany przedstawił sześć propozycji wspierających kulturę i szkolnictwo węgierskiej diaspory. Zaproponował powołanie rzecznika mniejszości narodowych.
Silne emocje ujawniły się na wspólnej konferencji prasowej. Obaj premierzy rzucali oskarżenia. Szef węgierskiego rządu zaatakował Roberta Ficę za to, że nacjonaliści wchodzą w skład słowackiego gabinetu. – Pański rząd nie flirtuje z nacjonalizmem. On się z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta