Ciężki śnieg nie uziemił Muchy
Mimo fatalnych warunków atmosferycznych i rzutu karnego dla rywali Legia przerwała śląski kompleks i w piątek po bramce Chinyamy pokonała 1:0 Ruch w Chorzowie.
Dwie jedyne porażki w tym sezonie zespół z Łazienkowskiej poniósł właśnie na Śląsku – najpierw w sierpniu z Odrą w Wodzisławiu (0:2), a dwa tygodnie temu w Bytomiu z Polonią (0:1).
– Nie zawsze wszystko można zrzucić na pech, ale w tamtych meczach naprawdę nie mieliśmy zbyt wiele szczęścia. A że w naturze nic nie ginie, w piątek fart był po naszej stronie – cieszył się po meczu Aleksandar Vuković.
Miał rację – Ruch miał więcej dogodnych sytuacji do zdobycia gola, ale trzy punkty zabrali ze sobą goście.
Pudło Grzyba
Mimo fatalnej aury mecz przyciągnął na Stadion Śląski około siedmiu tysięcy kibiców Ruchu i Legii. Przy padającym śniegu więcej chęci do gry wykazywali od początku legioniści. Pierwszą dobrą okazję bramkową stworzyli sobie w 19. minucie. Maciej Rybus uderzył z ostrego kąta, ale Krzysztof Pilarz zdołał sparować piłkę na słupek. Po kilku chwilach to gospodarze byli o krok od zdobycia gola. Dokładnie o 11 metrów. Remigiusz Jezierski uciekł obrońcom...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta