Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Labirynty Krzysztofa Pendereckiego

22 listopada 2008 | Plus Minus | Jacek Marczyński
autor zdjęcia: Bartek Sadowski
źródło: Rzeczpospolita
Elżbieta  i Krzysztof Pendereccy, 1967 rok
źródło: Rzeczpospolita
Elżbieta i Krzysztof Pendereccy, 1967 rok

Przez lata prowokował, drażnił i zachwycał. Dziś – nie tylko z racji wieku – jest szacownym klasykiem. Ale wciąż trudno znaleźć jedną drogę, by dotrzeć do sedna jego muzyki.

W latach 90. Krzysztof Penderecki otrzymał zamówienie od burmistrza Jerozolimy na utwór dla uczczenia trzech tysiącleci tego miasta. Pisał, jak zawsze, w pośpiechu. Pierwsze szkice powstały podczas tournée po Francji, dopracował je potem w Lusławicach. Kolejne partie rodziły się w Niemczech i Japonii, ostatnią nutę postawił w Lucernie i od razu partyturę zawiózł do wydawcy. W przeciwnym razie zaplanowane na początek stycznia 1997 roku prawykonanie utworu w Jerozolimie nie doszłoby do skutku.

Forma utworu, co także częste u Pendereckiego, rodziła się w czasie pisania. – Artysta tak naprawdę nie wie, jak powstaje jego dzieło – tłumaczy. – Owszem, ma koncepcję, może ją dokładnie opisać, ale kiedy przychodzi moment pracy, włącza się coś nie do końca zdefiniowanego, a istotnego. Wówczas łączniki, epizody stają się ważniejsze od głównych tematów, rozbijają formę od środka, cała koncepcja wali się i powstaje zupełnie inny utwór.

Tak narodziło się też „Siedem bram Jerozolimy” pomyślane początkowo jako oratorium, ostatecznie przez kompozytora nazwane VII symfonią. Nieprzypadkowo wybrał to dzieło na niedzielny koncert dokładnie w dzień swych 75. urodzin, bo dobrze oddaje ono wielowątkowy świat jego muzyki.

W kulturowym tyglu

Jestem hybrydą, mieszanką, ale podobno takie mieszanki są dobre – powiedział kiedyś o sobie. – Wychowywałem się na rozdrożu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8174

Spis treści
Zamów abonament