Śledczy badają przecieki
Warszawska Prokuratura Apelacyjna potwierdziła ustalenia „Rz” i Radia Zet. Jak ujawniliśmy w piątek, śledczy podważają wersję lansowaną przez byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, iż źródłem przecieku o akcji CBA w resorcie rolnictwa był Janusz Kaczmarek. Wykazują, że słabym ogniwem łańcuszka był Lech Woszczerowicz.
Prokuratura Apelacyjna badała akta na przełomie 2007 i 2008 r. W instrukcji po kontroli nakazała sprawdzenie pięciu innych wersji śledczych. Wskazała też na istotne błędy w postępowaniu. – Uwagi były krytyczne. Zalecenia wynikające z tego pisma są realizowane – mówi Zbigniew Jaskólski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej.
– Wersja Ziobry od początku nie trzymała się kupy. Ujawniony materiał potwierdza mój tok rozumowania – mówi Sebastian Karpiniuk (PO) z komisji śledczej ds. nacisków.
Ziobro uważa zarzuty apelacji za chybione. Twierdzi, że to działania polityczne.