Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Plamy na pomniku

22 listopada 2008 | Plus Minus | Rafał A. Ziemkiewicz
Proces przeciwko politykom opozycji. Sąd Okręgowy w Warszawie, 1931 r.
źródło: NAC
Proces przeciwko politykom opozycji. Sąd Okręgowy w Warszawie, 1931 r.
Generał Włodzimierz Zagórski
źródło: NAC
Generał Włodzimierz Zagórski

Przez dziesięciolecia zniewolenia w ramach narodowej psychoterapii zamienialiśmy nasze dzieje w zbiór czytanek. Wszystkie patologie tego myślenia o historii zbiegają się, niczym w soczewce, w postaci Józefa Piłsudskiego.

Nie w tym problem, że Polacy nie znają swojej historii, ale w tym, że ta, którą znają, co chwilę się rwie. Wydarzenia, o których chcemy pamiętać, wyskakują z mroku nicości nagle, z przyczyn nikogo nieinteresujących, i kończą się bohaterskim akordem, po którym nie ma nic. Podobnie z jej bohaterami – pojawiają się znikąd i, jeśli nie mieli szczęścia paść na polu chwały, w nicości się roztapiają.

Książę Józef Poniatowski nie istnieje do roku 1792, potem szybko stacza kilka potyczek, inkasuje za nie Virtuti Militari i na kilkanaście lat znika, by pojawić się dopiero na czele idących na bagnety piechurów pod Raszynem. Kościuszko istnieje tylko do chwili, gdy pod Maciejowicami spada z konia; kilkanaście ostatnich lat życia litościwie usunięte zostało z narodowej historii. Podobnie jak wojskowa kariera Jana Henryka Dąbrowskiego do momentu, gdy stanął na czele legionów, albo Józefa Bema po przegranej powstania węgierskiego.

Bohater narodowego hymnu – pruski generał, wedle licznych relacji mówiący po polsku z akcentem gestapowców z serialu „Allo, allo”, albo poturczeniec, który dla wojskowej wiary wyrzekł się Boga i Najświętszej Panienki; to po prostu nie pasuje do zbioru czytanek, w który w ramach narodowej psychoterapii zamienialiśmy przez dziesięciolecia zniewolenia nasze dzieje.

Logika czytanek

Co jednak było zrozumiałe...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8174

Spis treści
Zamów abonament