Bumelant traci na wypoczynku, szef zyskuje na rozliczeniach
Dzień rozwiązania umowy, kończący nieusprawiedliwioną nieobecność, możemy uznać zarazem za dzień powrotu podwładnego do pracy. Taka fikcja pozwoli u porzucającego pracę zmniejszyć urlop i naliczany ekwiwalent
– Pracownik nie zjawił się w firmie. Kilkakrotnie próbowałam się z nim skontaktować, bez skutku. Dlatego wysłałam mu za zwrotnym potwierdzeniem odbioru pismo o dyscyplinarnym rozwiązaniu umowy. Też go nie odebrał. Za datę zakończenia umowy przyjęłam 15 marca br., który był siódmym dniem po drugim awizowaniu listu. Zastanawiam się nad zmniejszeniem mu ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy z powodu nieusprawiedliwionej nieobecności trwającej ponad miesiąc. Czy za okres takiej absencji, po której zatrudniony nie wrócił do firmy, w ogóle naliczamy ekwiwalent? Czy mogę zmniejszyć mu urlop, bo przepis...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta