Od senatora do oskarżonego
Czy to już koniec kariery biznesmena uznawanego do tej pory w Pile za wszechmocnego? Ma odpowiadać za korumpowanie urzędników
Henryk Stokłosa zniknął. Odkąd wyszedł z aresztu w ostatnią Wigilię, nie rozmawia z dziennikarzami, unika publicznych spotkań, czas dzieli głównie między dom i firmę Farmutil. Choć i tu – przynajmniej formalnie – przestał być pierwszoplanową postacią. – Pan Stokłosa nie pełni już funkcji prezesa Farmutilu. Jest jednym z członków rady nadzorczej – przypomina Marek Barabasz, rzecznik przedsiębiorstwa.
Anna Stokłosa: – Trzy razy w tygodniu mąż jeździ na policję, bo taki obowiązek nałożył na niego sąd. Spotyka się z myśliwymi, braćmi kurkowymi. Nie stoi teraz na świeczniku i dobrze mu z tym.
Czy to koniec kariery pilskiego biznesmena i polityka?
Jedyny bez poparcia „Solidarności”
Henryk Stokłosa wystartował w pierwszych częściowo wolnych wyborach w 1989 r. Biznesmen z okolic Piły ubiegał się o mandat senatora. Jak wyglądała kampania? W tekście zamieszczonym w internetowym wydaniu gazety Stokłosy – „Tygodnika Nowego” – wśród wspomnień pojawia się np. festyn na stadionie. Przyjechało na niego ponad 50 tys. ludzi. Główną nagrodą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta