Ewangelia według filmowców
Świąteczny program telewizyjny dowodzi, że Biblia jest niewyczerpanym źródłem inspiracji dla kina. Będziemy mogli obejrzeć nie tylko efektowne widowiska kostiumowe, ale także filmy wymagające skupienia i refleksji nad istotą wiary
Co najbardziej fascynuje filmowców w tekście biblijnym? Oczywiście losy Jezusa. Już u zarania sztuki filmowej, gdy kino wydawało się jedynie zabawką dla miłośników nowinek technicznych, bracia Lumiere nakręcili „Życie i mękę Chrystusa” (1897), a George Melies „Chrystusa chodzącego po wodzie” (1899). Później o jego życiu, nauce i męczeńskiej śmierci opowiadali m.in. Pier Paolo Pasolini, Franco Zeffirelli, Martin Scorsese, a ostatnio Mel Gibson. Czy po tylu głośnych filmach, często wywołujących ostre spory co do interpretacji Ewangelii, można wnieść coś nowego do obrazu Jezusa i epoki, w której nauczał?
Warto zwrócić uwagę na „Pasję” (sobota – niedziela, HBO, godz. 20.10) – trzygodzinny film telewizyjny wyprodukowany przez HBO we współpracy z BBC. Chrystus jest tu pokazany jako charyzmatyczny prorok, którego pojawienie się w Jerozolimie wywołuje niepokój rzymskich władz i żydowskich kapłanów. Społeczno-polityczny kontekst jest w tym filmie najciekawszy. Jerozolima okazuje się wrzącym, wieloetnicznym tyglem, nad którym próbują zapanować Piłat i Kajfasz. Obaj postrzegają Jezusa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta