Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bliżej Berlina niż Moskwy

27 kwietnia 2009 | Publicystyka, Opinie | Piotr Skwieciński
Kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk podczas szczytu UE w Brukseli w marcu 2009 roku
autor zdjęcia: Radek Pietruszka
źródło: PAP
Kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk podczas szczytu UE w Brukseli w marcu 2009 roku

Dziś, po spektakularnym sukcesie, jaki odnieśliśmy w sprawie Eriki Steinbach, nie musimy już chyba aż tak widowiskowo podkreślać wobec Niemców, że jesteśmy niepodlegli – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”

Józef Piłsudski sformułował kiedyś słynne credo polskiej polityki zagranicznej: „Ani o jeden krok nie bliżej Berlina niż Moskwy”. Dziś, w 2009 roku, mimo iż Niemcy są naszym sojusznikiem w NATO i partnerem w Unii Europejskiej, to wskazanie Marszałka wydaje się determinować myślenie o polskiej polityce zagranicznej w stopniu niewiele mniejszym niż w latach 30.

Trudno się dziwić. Nie ma potrzeby opisywać, jak historycznie uzasadniona jest polska nieufność do obu wielkich sąsiadów. Ciężko też dyskutować z sentymentem – a sentyment Polaków do dziedzictwa Marszałka jest wielki, w pewnych segmentach inteligencji przechodzący wręcz w emocję. Trudno więc nie uznać, że właśnie taki – w idealnym dla Polaków świecie – powinien być model naszej polityki zachodniej i wschodniej.

Nie jesteśmy mocarstwem

Ale nie żyjemy w świecie polskich marzeń. Ciężko zatem uciec przed refleksją, że intelektualnym założeniem przywołanego hasła może być albo teza, iż Polska jest potęgą zdolną do prowadzenia aktywnej – i momentami sprzecznej jednocześnie z interesami zachodnich i wschodnich partnerów – polityki na obu tych kluczowych kierunkach, albo też, że Polska na żadnym z tych kierunków takiej polityki prowadzić nie musi. Obie te tezy są moim zdaniem niesłuszne.

Teza druga jest niesłuszna, gdyż – choć nie żyjemy już w epoce, w której państwa walczyłyby o nabytki...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8303

Spis treści
Zamów abonament