Na zsyłkę, katorgę i za chlebem
Do Rosji i innych byłych republik radzieckich Polacy trafiali też dobrowolnie, w poszukiwaniu pracy, ale w zdecydowanej większości przybywali tam pod przymusem, zsyłani za karę jako „polscy buntownicy”. Ich potomkowie żyją do dziś na Syberii, w różnych rosyjskich miastach i w Kazachstanie
Obrazy Grottgera, Malczewskiego, Pruszkowskiego: długie kolumny mężczyzn konwojowanych przez rosyjskich żołnierzy mijają słup graniczny – rosyjski lub ten oddzielający europejską część Rosji od azjatyckiej. Tak widzimy polską drogę na Sybir, rozpoczętą w 1767 r., ponad 240 lat temu. Za pierwszych zesłańców uznaje się biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka, biskupa kijowskiego Józefa Andrzeja Załuskiego, hetmana polnego koronnego Wacława Rzewuskiego i jego syna Seweryna Rzewuskiego – senatorów, którzy zostali uwięzieni na polecenie wszechwładnego posła rosyjskiego w Polsce Nikołaja Repnina i na pięć lat zamknięci w Kałudze.
Kara za powstania
Po raz pierwszy masowe zsyłki na Sybir nastąpiły po upadku konfederacji barskiej. W 1776 r. król Stanisław August Poniatowski szacował straty poniesione w konfederacji na 60 tysięcy ludzi; Repnin oceniał, że w głąb Rosji zesłano ponad 14 tysięcy konfederatów. Rosjanie utworzyli obozy przejściowe na warszawskiej Pradze i w ukraińskim Połonnem, skąd transportowano ich etapami do Kazania i Tobolska. Ich losy były rozmaite – wielu żyło na Syberii aż do śmierci, inni usiłowali uciekać, jak słynny między innymi dzięki Juliuszowi Słowackiemu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta