Sądny dzień na kolei
Dwie poważne awarie, kilkadziesiąt opóźnionych pociągów jadących w całą Polskę, pasażerowie biegający po torach w tunelu i chaos w wagonach SKM. Na dodatek padły tablice informacyjne. – To wina wieloletnich zaniedbań na kolei – przyznają eksperci od transportu.
Godz. 10.15, peron trzeci na Dworcu Centralnym. Grupka nastolatków zaczyna śpiewać: „Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy“. Setki zmęczonych podróżnych koczują już kolejną godzinę. Ale pociągi nad morze czy w góry nie podjeżdżają.
Pięć godzin wcześniej w pobliżu stacji Warszawa Wschodnia ktoś próbował ukraść kabel energetyczny. Przez półtorej godziny nie było prądu. Na dodatek między stacjami Pruszków – Warszawa-Włochy zepsuł się wagon w SKM i pociąg zablokował tor. To wystarczyło, by sparaliżować kolej na cały dzień. Ponad 20 pociągów odjeżdżało z Centralnego z gigantycznym opóźnieniem.
– O godz. 8.30 miałem wyjechać do Wrocławia, ale nic z tego. Pociąg może być opóźniony nawet o dwie godziny – mówił Andrzej Skoczylas. I był.
Gdzie jest lokomotywa? ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta