Wymiar sprawiedliwości wciąż potrzebuje reformy
Po 1989 roku w wymiarze sprawiedliwości było sporo zmian, ale reforma tylko jedna: prawa karnego – twierdzi sędzia Sądu Rejonowego w Tarnowie
Przemiany, jakie nastąpiły w minionych dwóch dekadach, spowodowały niebywały rozwój stosunków społeczno-gospodarczych, na skalę dotąd niespotykaną. Państwo i społeczeństwo nie było do nich dostosowane, co prowadziło do konfliktów, na których rozwiązanie nikt nie był przygotowany.
Dotyczyło i dotyczy to również sądów, do których lawinowo wzrósł wpływ spraw. Sądy zaś nie były gotowe ani organizacyjnie (zła struktura, błędnie określone właściwości rzeczowe, słabe kadry administracji sądowej), ani legislacyjnie (niewłaściwe przepisy proceduralne, częste nowelizacje przepisów wprowadzające chaos).
Bez właściwej diagnozy roli, jaką mają odgrywać sądy, żadne zmiany, nazywane szumnie reformami, nie odniosą skutku
To nieprzygotowanie dotyczyło częściowo także samych sędziów, którzy nie byli gotowi mentalnie na nowe wyzwania, w tym wzrost obowiązków (niestety, często ponad miarę) oraz konieczność ciągłego dokształcania. Jak się wydaje, z tymi problemami środowisko sędziowskie już sobie poradziło mimo niedowartościowania statusu zawodu sędziego ze strony władzy wykonawczej i ustawodawczej.
Bez właściwej diagnozy roli, jaką mają pełnić sądy, żadne zmiany, nazywane szumnie dla celów politycznych reformami, nie odniosą skutku. Przykładów można podać wiele: sądy grodzkie, które nie były...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta