Symfonia serc dla chorych
Bogdan Misiorek ma 36 lat. Od 15 choruje na stwardnienie rozsiane. – O tym, że jestem chory, dowiedziałem się w czasie wypadu z dziewczyną nad wodę. Poczułem niedowład w nogach. Pierwszy lekarz nie wiedział, co mi jest. Dopiero po zrobieniu rezonansu magnetycznego postawiono diagnozę – mówi. Właśnie z myślą o ludziach borykających się z SM (skrót od nazwy łacińskiej sclerosis multiplex) w niedzielę na Krakowskim Przedmieściu zorganizowana została „Jesienna SyMfonia Serc”. Podczas imprezy warszawiacy mogli m.in. obejrzeć pokazy taneczne z udziałem chorych. Koncert zorganizowało Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego.
W Polsce żyje jedna z największych grup chorych na SM w całej Europie. Mimo to w naszym społeczeństwie istnieje bardzo niski poziom wiedzy o tej chorobie. – Wielu z nas może chodzić o własnych siłach, ale ma problemy z utrzymaniem równowagi. A ludzie zamiast nam pomóc, biorą nas za pijanych – mówi Bogdan.