Wisła idzie na rekord
6. kolejka. Legia mocno śpi, Lech cudem ratuje się w końcówce, a Polonia przegrywa z ostatnim Zagłębiem
Trzeci raz Wisła Kraków Bogusława Cupiała wygrała dziesięć razy z rzędu mecz ligowy. Dwie poprzednie serie kończyły się mistrzostwem, teraz Wisła może rekord pobić, a mistrzostwo zdobyć jeszcze szybciej niż w najlepszych czasach.
Piłkarze z Krakowa nic nie stracili od zeszłego sezonu, a z europejskich pucharów odpadli tak szybko, że po pierwsze mają dużo sił, a po drugie wygranie ligi w wielkim stylu jest jedynym sposobem na wymazanie estońskiego wstydu. Wczoraj drużyna Macieja Skorży pokonała w Gdańsku Lechię 1:0. Zwycięskiego gola z podania Pawła Brożka zdobył Patryk Małecki. Przed meczem Skorża mówił, że najbardziej obawia się o formę kadrowiczów, którzy z Mariboru przyjechali zupełnie załamani.
Wiatr ze Słowenii z kilku stadionów skutecznie wymiótł kibiców, a na innych ci, którzy przyszli, zajmowali się głównie wspominaniem czarnej środy. Gola dla Wisły strzelił zdaniem wielu największy nieobecny w reprezentacji Polski, bramkę dla Lecha w meczu z Jagiellonią drugi z nich – Sławomir Peszko.W Białymstoku w ten weekend było najciekawiej. Jagiellonia u siebie wygrywa w tym sezonie, w Lechu trener Jacek Zieliński zaczął swój taniec po rozgrzanych węglach, bo każda porażka przybliża go do dymisji.
Gospodarze prowadzili 2:0, gola numer 125 w ekstraklasie zdobył Tomasz Frankowski i zanosiło się na prawdziwe fajerwerki. Zieliński zareagował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta