Zimna krew, charakter i spryt – Polacy najlepsi w Europie
Finał Polska – Francja 3:1. Tego chyba nikt się nie spodziewał. Nasza drużyna bez kontuzjowanych asów była bezkonkurencyjna
Pociąg z napisem Polska rozpędzał się długo, ale później nikt nie potrafił go zatrzymać. W półfinale z Bułgarią i finale z Francją Polakom można już było tylko bić brawo.
Gdy Piotr Gruszka zdobył ostatni punkt w finale i przypieczętował tym historyczny sukces naszych siatkarzy, którzy po raz pierwszy zdobyli mistrzostwo Europy, radości nie było końca. Polscy kibice dziękowali zawodnikom, ci się im kłaniali, bo doping mieli w Izmirze fantastyczny.
Rozgrywający Francuzów Yannick Bazin w tym czasie płakał, łzy w oczach miał też Stephane Antiga, zaś Antonin Rouzier trzymał się za głowę, nie mogąc uwierzyć, że to już koniec.
Gruszka – turniej życia
Dewiza Daniela Castellaniego, argentyńskiego trenera Polaków, jest uniwersalna. Jeśli jest problem w ataku – trzeba lepiej grać w obronie. Gdy Bartosz Kurek nie kończy ataków – wchodzi za niego Michał Ruciak i wszystko wraca do normy. A Paweł Zagumny i tak zawsze może liczyć na Piotra Gruszkę, który zagrał turniej życia. W finale zdobył najwięcej punktów (23) w naszej drużynie.
Po wygranej w półfinałowym meczu z Bułgarią Gruszka mówił w rozmowie z „Rz”, że srebrny medal go nie zadowala. – Walczymy o złoto. Jestem przekonany, że poradzimy sobie z Francją – twierdził atakujący naszego zespołu.
Francja wypruła sobie żyły w sobotę, w pięciosetowym horrorze z Rosją....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta