Życie. Wersja druga poprawiona
To jak tworzenie potwora Frankensteina, tyle że pod mikroskopem. Genetycy są coraz bliżej powołania do życia pierwszego całkowicie syntetycznego organizmu. Zaprojektowanego i zbudowanego w laboratorium
Naukowcy nie zdążyli jeszcze skatalogować wszystkich organizmów na naszej planecie ani nawet dobrze poznać mechanizmów działania ludzkiego ciała, a już zabierają się do tworzenia sztucznych bakterii. Mają to być organizmy z materiałem genetycznym zaprojektowanym w laboratorium. Po co? Po pierwsze – bo takie możliwości daje dziś biotechnologia. Po drugie – proste organizmy żywe można tak zaprogramować, aby wytwarzały paliwo z energii słonecznej, leki i szczepionki czy pochłaniały zanieczyszczenia.
– Od czytania kodu genetycznego ruszamy w kierunku jego zapisywania – mówił w jednym z wywiadów Craig Venter, pionier badań nad ludzkim genomem. To właśnie on jest najbliżej wyprodukowania syntetycznego organizmu żywego. A przynajmniej najgłośniej o tym mówi.
– Zakładając, że nie zrobimy jakiegoś błędu, myślę, że będziemy gotowi do końca roku – zapowiadał Venter. Tyle że obiecywał to w ubiegłym roku. A jeszcze rok wcześniej zapewniał: – Idę o zakład o reputację mojego zespołu, że to się stanie w 2008 roku.
Ale teraz naukowcy rzeczywiście są już bardzo blisko syntetycznego życia. Na początku będzie to bardzo prosta bakteria – choć jeszcze jej nie ma, zyskała już nazwę: Synthia. Ma mieć minimalny zasób genów wystarczający do przeżycia. Plan naukowców zakłada, że ten prosty organizm będzie można wyposażać w dowolne dodatkowe fragmenty DNA zmuszające Synthię do produkcji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta