Polański musi wrócić do USA
– On musi się tu pojawić – oznajmił w piątek kalifornijski sędzia Peter Espinoza. Odrzucił tym samym argumenty obrońców 76-letniego reżysera, którzy przekonywali, że wyrok powinien być wydany bez obecności Romana Polańskiego i ograniczony do 42 dni aresztu, które odsiedział on już w 1978 roku.
Wniosek adwokatów poparła w piątek również Samantha Geimer, która jako 13-latka w 1977 roku padła ofiarą Polańskiego. Prokuratorzy przekonywali jednak, że nie można pozwolić reżyserowi na manipulowanie systemem sprawiedliwości.
Decyzja nie jest prawomocna i prawnicy reżysera zapowiedzieli, że złożą apelację.
—Jacek Przybylski z Waszyngtonu