Mamy remis, został niedosyt
Polska– Słowenia 30:30. Polacy wywalczyli punkt w ostatniej chwili. Teraz czekają nas mecze z Hiszpanią, Czechami i Francją
Kiedy w końcówce meczu odrabia się cztery gole straty i doprowadza do remisu – wypadałoby się cieszyć. Żeby Bogdan Wenta mógł się jednak cieszyć szczerze, musi zapomnieć, jak mogło być pięknie, gdyby Polacy pokonali Słowenię i jako jedyni awansowali do drugiej rundy z kompletem punktów.
Pierwszy raz w tym turnieju nasza reprezentacja występowała w roli faworyta. Po pokonaniu Niemiec i Szwecji wydawało się, że nie jest w stanie zatrzymać jej drużyna, która w ostatnich latach regularnie z Polską przegrywała.
Zawodnikom Wenty zabrakło szczęścia – trzy razy w ważnych momentach trafiali w słupek, ale zabrakło też koncentracji i umiejętności, bo nie wykorzystali trzech rzutów karnych, a z samych strat, jakie miał Karol Bielecki, można byłoby zbudować kilkuminutowy film szkoleniowy – ku przestrodze.
Stara armia trenera Zvonimira Serdarusicia postawiła trudne warunki, świetnie w bramce spisywał się Gorazd Skof. Problemy zaczęły się jeszcze w pierwszej połowie, kiedy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta