Moje piosenki filmowe
Ania Dąbrowska chciała być jak Holly Golightly ze „Śniadania u Tiffany’ego” i śpiewać jak Judasz z „Jesus Christ Superstar”. Dzięki kinu została wokalistką retro. W przyszłym tygodniu wyda płytę „Ania Movie” z piosenkami filmowymi. Opowiada Paulinie Wilk o dziesięciu ścieżkach dźwiękowych, które zmieniły jej życie
1 Dirty Dancing
Różni kompozytorzy, 1987
To mój film wszech czasów. Gdy powstał, był nowoczesną propozycją dla młodzieży ze wspaniałą historią zakazanego owocu i kolekcją utworów, które nadawały mu klimat musicalu. Później wstydziłam się tej fascynacji, bo przecież „Dirty Dancing” jest okropnie kiczowaty, ale teraz już sobie wybaczam.
Nie ma tu muzyki tła – jest zbiór niesamowitych piosenek. Z jednej strony bardzo modnych hitów w stylu „Hungry Eyes”, z drugiej – klasyków przenoszących do lat 60., jak „Be My Baby” czy „Where Are You Tonight”. Duet „Time of My Life” zawsze mnie hipnotyzował, bo jest pigułką optymizmu, opowieścią o spełnionym marzeniu i momencie, w którym stać nas na wielkie rzeczy. Wyśledziłam, jaki syntezator został użyty w śpiewanej przez Patricka Swayze „She’s Like The Wind” i kupiłam go. Niestety ich programowanie mnie przerosło, zresztą dziś niewielu ludzi to potrafi. W Internecie można jeszcze kupić cartridge, na których kiedyś zapisywano brzmienia instrumentów – to rarytasy. Wbrew pozorom teraz trudno uzyskać brzmienia z lat 80.
2 Twin Peaks
Angelo Badalamenti, 1990
David Lynch wciągnął widzów w abstrakcyjną opowieść z pogranicza grozy i baśni, stworzył przedziwne pomieszanie piękna i smutku, a Badalamenti idealnie podsycał moc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta