Miłość młodej prostytutki
Część dziewczyn myśli tak – „matka to robi za darmo i jeszcze dostaje od ojca po ryju. A mi za to płacą i jestem dobrze traktowana” – wyjaśnia osoba pracująca z młodymi kobietami w fundacji La Strada. Nastolatki z gimnazjum na Targówku dorabiały jako prostytutki
Pokój Justyny wygląda zwyczajnie: pastelowe ściany, regał, rozkładana wersalka. Telewizor z naklejonym w rogu, nieco już wyblakłym serduszkiem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na półce szklane ozdoby. Mieszkała w ładnym, wyremontowanym mieszkaniu w bloku, jakich na Targówku wiele. Wychowywała ją babcia.
– Robiła, co mogła, ale sytuacja ją przerosła – mówią o starszej pani kuratorzy z Sądu Rejonowego dla Pragi-Północ. – Ona naprawdę ją kocha. Może była nadopiekuńcza – zastanawiają się.
Na wylotówce do Zegrza
Kłopoty zaczęły się, kiedy dziewczyna skończyła szkołę podstawową.
Po przejściu do gimnazjum trafiła do klasy tzw. wybrańców. – Ale tylko ze względu na słabe oceny – podkreśla babcia. – W tej klasie uczyły się zarówno te dzieci, które miały jedynie problemy w nauce, jak i te mające na koncie zatargi z prawem za kradzieże czy narkotyki. W szkole poznała Żanetę – to przez nią się wszystko zaczęło, ona wprowadziła ją w „świat”. A Justynka jest naiwna, nie potrafiła odróżnić dobra od zła.
Pierwszą klasę jakoś skończyła. W drugiej jednak pojawiły się już problemy: uciekanie ze szkoły, słabe stopnie, złe zachowanie.
– Zaczęła nosić tak krótkie spódnice, że jej prawie majtki było widać. Buty na obcasie, w których nawet nie potrafiła chodzić. Wstydziłam się z nią pokazać na ulicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta