Bliskie spotkanie z Marit
Justyna Kowalczyk upadła w finale sprintu w Drammen i jeszcze nie ma małej Kryształowej Kuli
Na ulicach Drammen przewaga Kowalczyk nad Aino Kaisą Saarinen w klasyfikacji sprintu zmniejszyła się ze 144 pkt do 98, a stosunki polsko-norweskie przeszły kolejny kryzys. To już nie jest przejściowe ochłodzenie, raczej epoka lodowcowa.
Wszystko przez sytuację na jednym z wiraży finału. Niedaleko przed nim, na zjeździe, prowadząca od startu Polka straciła przewagę nad Marit Bjoergen. Zrównały się, Justyna weszła w zakręt od wewnętrznej strony, bardzo szeroko. Ich narty się zetknęły, Kowalczyk nie była w stanie postawić swojej na śniegu. Straciła równowagę i, przewracając się, podcięła Marit, ale ta po lekkim zachwianiu ruszyła dalej. W stronę kolejnego zwycięstwa w Pucharze Świata.
Kowalczyk długo nie miała ochoty wstać. Metę minęła prawie minutę później niż zwyciężczyni, z chmurną miną, nie biegnąc, tylko idąc, bo przy kolizji z Norweżką złamała kijek....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta