Sąd chce wyższej kary za napad
Karę pięciu lat bezwzględnego więzienia zaproponował mokotowski sąd sprawcy napadu na bank, który dobrowolnie poddał się karze. Oskarżony się na to nie zgodził.
28-letni Andrzej M. we wrześniu 2009 roku zastraszył bronią pracowników banku Millennium przy ul. Malczewskiego i zrabował 30 tys. zł. Wpadł kilka minut po napadzie. Policjanci zainteresowali się jego zbyt ciepłym ubraniem i ruszyli za nim w pościg. W czasie ucieczki Andrzejowi M. gotówka zaczęła wypadać spod bluzy.
Przed sądem mężczyzna chciał dla siebie trzech lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd się jednak na to nie zgodził.
– Oskarżony był już karany, a przestępstwo, którego się dopuścił, ma wysoką szkodliwość społeczną. I wartość zrabowanego mienia była wysoka – tłumaczył sędzia Dariusz Drajewicz i zaproponował pięć lat więzienia.
Oskarżony nie zgodził się, więc w kwietniu ruszy jego normalny proces.
W tym roku doszło do ośmiu napadów na banki w stolicy. Dwie próby były nieudane. Tylko jednego rabusia zatrzymała policja.