Dzika telewizja przy ulicy
To już plaga. Przy zakorkowanych drogach wyrastają megatelebimy reklamowe. Drogowcy i policjanci: – Będą wypadki i ktoś zapłaci za to życiem. Specjaliści: – Usuńmy te reklamy albo choć przygaśmy.
Zwykłych billboardów wokół ronda Daszyńskiego jest już tyle, że nikt nie zwraca na nie uwagi. No to teraz wyrósł wielki ekran. Po prostu: wieś tańczy i śpiewa – denerwuje się Agnieszka Barańska, pokazując na betonowy „kapeć” wielkości samochodu, na którym opiera się tzw. wideo-billboard.
Rozmawiamy na parkingu Jupiter Centrum przy ul. Towarowej. Na wielkim ekranie nad naszymi głowami widać reklamy mebli i zegarków, przeplatane newsami o celebrytach. Kierowcy wpatrują się w ekran, nie zwracając uwagi na pieszych ani tramwaje.
Nocne kino
Telebim z reklamami emitowanymi całą dobę znajduje się też przy kamienicy u zbiegu al. Jana Pawła II i al. Solidarności.
– Nie dość, że tramwaje jeżdżą nam pod oknem z obu stron, to jeszcze ta reklama świetlna. To koszmar. Zasłony nie pomagają, wciąż jest jasno –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta