Sąd cenzuruje historyków
Wyroki polskich sądów w sprawach ocierających się o wolność słowa wykazują pewną chronologiczną prawidłowość. Po każdym następnym można mówić, że gorzej być nie może. Ale kolejne orzeczenie pokazuje, że może – pisze historyk
Wydawcy pracy Pawła Zyzaka o Lechu Wałęsie zostali zobowiązani do zamieszczenia jednostronicowego ogłoszenia w „Gazecie Wyborczej”, w którym przepraszają córkę bohatera książki za jedną z zawartych w niej informacji. Chodzi o to, że ów młody historyk w kalendarium zamieszczonym na końcu pracy podał dwie daty: zarejestrowania (29 grudnia 1970 r.) i wyrejestrowania (19 czerwca 1976 r.) Lecha Wałęsy z ewidencji operacyjnej SB w charakterze TW ps. Bolek. Między innymi właśnie ta informacja nie spodobała się jego córce Annie Domińskiej, która zaskarżyła książkę Zyzaka do sądu.
Jej racje podzieliła krakowska sędzia Ewa Olszewska, która miała własną opinię w tej sprawie: „sąd uznał, że (…) wydanie książki z faktami nieprawdziwymi, naruszającymi dobre imię jej ojca, godzi także w dobra Anny Domińskiej. Tymi faktami są wpisy w kalendarium dat zarejestrowania Lecha Wałęsy i wyrejestrowania z rejestru „czynnych agentów SB”, w sytuacji gdy sąd lustracyjny oczyścił Lecha Wałęsę z zarzutów”.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego naukowcy mieliby się kierować „ustaleniami” sądów, a nie normalnymi regułami naukowego warsztatu
Kłopot w tym, że sąd lustracyjny badający sprawę Lecha Wałęsy w 2000 r. nie zajmował się kwestią, czy legendarny przywódca „Solidarności” i ówczesny kandydat na prezydenta był zarejestrowany jako tajny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta