Warszawiacy chcą do wód
Na przyznanie sanatorium stołeczni pacjenci muszą czekać nawet dwa lata. Najwięcej chętnych jest na kuracje w wakacje nad morzem
Dokumenty złożyłam już kilka miesięcy temu. Dostałam informację, że sanatorium dostanę, ale nie wiem kiedy i gdzie. Przyszłam osobiście, aby to ustalić – narzeka emerytka Maria Grachal z Mokotowa.
Od godziny czeka na swoją kolej przed okienkiem w mazowieckim oddziale NFZ przy ul. Chałubińskiego. – Boję się, że dostanę miejsce w Konstancinie. Ale tam to mogę pojechać autobusem – mówi Grachal.
W kolejce stoi też para 70-latków. – Do sanatorium jedziemy dziewiąty raz. Dwa lata temu byliśmy w Polańczyku. Atrakcji na miejscu nie było zbyt wiele. Teraz chcemy dostać się do Buska. Znajomi bardzo polecali kąpiele w siarce – opowiada Andrzej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta