Miał prawo się bronić
Antykwariusz, który w lutym śmiertelnie zranił nożem jednego z napastników, nie przekroczył granic obrony koniecznej – uznała prokuratura i umorzyła postępowanie.
Śledczy przez trzy miesiące starali się ustalić, co stało się w antykwariacie przy ul. Marszałkowskiej. Sklep próbowało okraść dwóch bandytów, w czasie szamotaniny właściciel ranił nożem jednego z nich – 57-letni Janusz B. zmarł. Wspólnik przestępcy 34-letni Rafał S. zdołał uciec. Później został śmiertelnie pobity na Pradze.
Sprawę napadu na antykwariat zamknięto miesiąc temu. Teraz prokuratura w Śródmieściu umorzyła wątek spowodowania śmierci Janusza B. – Biegli uznali, że antykwariusz zadał ranę w takich okolicznościach, jak podał. Nie mamy więc wątpliwości, że się tylko bronił – mówi Robert Myśliński, szef prokuratury.
Prokuratura umorzyła też sprawę pobicia na Pradze Rafała S., ponieważ sprawców nie wykryto.