Królestwo letniego kiczu
Okręt w butelce przegrywa dziś z muszelkowym etui na iPada oraz tatuażem z henny a la Doda
– Mam cycki do uciskania – śmieje się pani Małgosia, która sprzedaje letni miszmasz na jednym ze stoisk w Mielnie, pytana o gadżeciarski hit lata. – Ponoć są antystresowe, bo napięcie mija, gdy się je miętoli.
Silikonowe cycki po 8 zł sztuka swobodnie mieszczą się w dłoni i są miłe w dotyku. Pani Małgosia podkreśla, że mimo iż trzyma je na zapleczu, idą jak ciepłe bułeczki: – Zarówno panowie, jak i panie pękają ze śmiechu i kupują je dla zgrywu.
Przedmioty „dla zgrywu” zdominowały w tym roku letnie pasaże handlowe we wszystkich polskich kurortach nad morzem. – W tym roku towar musi być crazy – mówi pani Żaneta, od lat w branży pamiątkarskiej. – Inaczej nie zarobimy na życie, a trzy miesiące handlu w sezonie to nasze roczne utrzymanie.
Pokażę ci, kim jestem
Lato ma kolor żarówiasty – króluje kłujący pomarańcz i niemiłosierny seledyn. Zarówno tzw. dmuchacze – dwumetrowe krokodyle, żaby, morsy, rekiny, jak i plażowe ręczniki – mają siłę rażenia. Wzory? Kiczowo-modowe. Rządzą: Shrek, Hannah Montana, auta Ferrari, czarne pantery i tęsknookie labradory.
Dobrze schodzą jaśki z napisami – do wyboru: „Dzisiaj nie, kochanie” albo „Dzisiaj tak, kochanie”
Największym hitem są jednak gadżety z imionami. – Ludzie przychodzą całymi rodzinami i wybierają je, dokładnie czytając opisy na opakowaniu – mówi pani Joanna ze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta