Sprawiedliwy Wujek bez nerwów
Hiszpanie mają trenera, za którego poszliby w ogień. On sam twierdzi, że prawdziwą satysfakcję daje tylko mistrzostwo świata
Korespondencja z Johannesburga
Kiedy skończył się decydujący o mistrzostwie Hiszpanii mecz Realu z Athletikiem Bilbao, piłkarze z Madrytu ostentacyjnie przebiegli tylko jedną rundę przed trybunami. Wiedzieli, że mimo tak wielkiego sukcesu ich trener zostanie zwolniony. Żaden z zawodników nie zawiesił szalika na fontannie Kybele, na uroczystą kolację przyszli sami, bez rodzin.
Vicente del Bosque, który w Realu, pełniąc różne funkcje, przepracował 34 lata, płacił właśnie za mocarstwowe plany Florentino Pereza. Prezydent obiecał kibicom sprowadzenie Davida Beckhama, a olbrzymią rolę w transferze odegrał drugi trener Manchesteru – Carlos Queiroz, który przyszedł do Realu w pakiecie.
Jako jeden z niewielu czołowych trenerówma do zawodników ojcowskie podejście
Był 2003 rok, uwielbiany przez piłkarzy i kibiców Del Bosque zapowiedział, że już nigdy nie będzie pracował w Realu. Oficjalnie zwolniono go za wstawianie się za Fernando Hierro, symbolem klubu, z którym postanowiono nie przedłużać umowy. To prosty fortel, bo było oczywiste, że Del Bosque nie opuści swojego zawodnika.
Wąsy od zawsze
Obecny trener reprezentacji Hiszpanii był taki zawsze. Wygląda na zamkniętego w sobie, ale piłkarze się zarzekają, że nigdy nie pracowali z kimś bardziej otwartym. Mówią na niego Sfinks albo El Tio, czyli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta