Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Woda czysta, tylko muł na dnie

24 lipca 2010 | Plus Minus | Dariusz Rosiak
autor zdjęcia: Dariusz Rosiak
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Jakub Dobrzyński
źródło: Fotorzepa

O 5 rano Stach z Pobondzia traktorem na pole wjeżdża. Bociany, myślę, klekocą, one też zwykle od samego rana klaszczą dziobami Panu Bogu w podzięce za słońce, ale nie, to tylko Stachu kartofle obsypuje.

Wychodzę przed chałupę, idę na pole, bo blisko. – Stachu – mówię – co ty robisz? Przecież na ekologiczne przeszedłeś. Jak cię złapią, to dopłaty unijne zabiorą. Przepadnie wszystko.

– Jak nie posypię, to nic nie zbiorę. A zresztą kontrol była niedawno, szybko nie wrócą.

Wahania nad żywokostem

Siedzimy potem przy piwie i pasztecie, tłustym, domowej roboty, i Stachu tłumaczy: – Jeden pod Wiżajnami całkiem na ekologizm przeszedł. Ze 30 hektarów ma. Dwa lata dobrze ciągnął, dopłaty 300 – 400 złotych wyższe od hektara niż normalnie. Ale całe pola zarosły mu chwastami, bo na własne ekologiczne nawozy pieniędzy nie ma. Ile krowy mu gówna wyprodukują? Nie starczy przecież nawet na małe pole. Za rok już nic nie zbierze, a za trzy lata program mu się skończy i zostanie z tym nieużytkiem.

– Ale Stasiu – mówię – w Warszawie to nawet 15 złotych ludzie zapłacą za kilo kartofli, byle tylko robaczywe były, pachniały jak kartofle i miały certyfikat, że ekologiczne. A jakbyś szynkę uwędził, taką nieszprycowaną wodą i chemią, to i 50 za kilo ci zapłacą.

– A jak ja to sprzedam? W rzeźni nie ubiję, bo jak w rzeźni biję, na przemysłową produkcję musi iść. A jak w domu biję, to nie mogę sprzedawać. Takie teraz są przepisy... chyba żeby szmuglować do miasta jak za komuny. Może to i pomysł. Albo sklep własny otworzyć w Białymstoku. Bo w Suwałkach ludzie pieniędzy nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8682

Spis treści
Zamów abonament