Ekolodzy: nie zjadajcie ryb, które giną
Akcja: Według WWF wiele gatunków nie przetrwa, bo mamy na nie zbyt duży apetyt. Czy Polacy zmienią gust?
Wieczorny wiatr w nadmorskim Mielnie niesie zapach smażonej ryby. W knajpce, która przyciąga klientów dowcipnym szyldem „Daj zarobić”, można też zjeść karkówkę, kaszankę czy kebab, ale ryba w panierce to nadbałtycki klasyk. Rybne menu jest tu długie, podobnie jak w większości smażalni: dorsz, flądra, halibut, miruna, mintaj, łosoś, panga, sola.
Sola? Przecież sola ma czerwone światło od ekologów! Czerwone znaczy „Nie jedz!”. Pan Waldemar, właściciel smażalni, robi wielkie oczy. – Jakie czerwone światło? Jak pracuję w tym biznesie od 11 lat, nigdy nie słyszałem, żeby klient zamawiał rybę, martwiąc się o to, czy z powodu jego apetytu dany gatunek nie wyginie.
Jednak ekolodzy z organizacji World Wildlife Fund alarmują, że wiele gatunków ryb może wyginąć właśnie dlatego, że zbyt chętnie i często są spożywane.
Od „nie jedz” do „smacznego”
„W wyniku nadmiernych połowów na świecie aż 120 z około 200 jadalnych gatunków ryb może całkowicie zniknąć z naszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
