Za poufny kontrakt inwestor nie odpowiada
Jeśli zleceniodawca nie znał istotnych warunków umowy między wykonawcą a podwykonawcą, solidarna odpowiedzialność za wynagrodzenie drugiego z nich go nie obciąża
Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 6 października 2010 r. (II CSK 210/10) kończącym spór biura Studiów i Projektów Energetycznych Energoprojekt Warszawa SA ze spółką z o.o. Elektrownia Wiatrowa Kamieńsk.
Wedle prawa austriackiego
Spółka Kamieńsk powstała w 2003 r. w celu uruchomienia parku wiatrowego o mocy 30 MW na powierzchni zrekultywowanego zwałowiska Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów. Jako inwestor zawarła ona w 2005 r. umowę o roboty budowlane z niemiecką spółką z o.o. Enercom.
W listopadzie 2005 r. Enercom jako generalny wykonawca podpisała umowę podwykonawczą z Energoprojektem. Inwestor wiedział o tej umowie. Był też informowany o negocjacjach między wykonawcą a podwykonawcą, w trakcie których mowa była o wynagrodzeniu dla podwykonawcy w kwocie 147 mln zł. Inwestor znał też zakres powierzonych podwykonawcy robót.
Plac budowy przekazał wykonawcy w marcu 2006 r. w obecności podwykonawcy. Energoprojekt figurował jako wykonawca poszczególnych robót w dzienniku budowy, uczestniczył w pracach związanych z korektą projektu.
Jednakże treści samej umowy podwykonawczej inwestorowi nie przedstawiono. Umowa ta została zawarta w języku angielskim. Jako prawo właściwe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta