Aplikanci zostaną bez pracy
Jest jeszcze czas, by zamiast prób antagonizowania środowiska podjęto rzeczywistą współpracę w celu wspólnego przeprowadzenia koniecznych reform – uważa adwokat, członek Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie
Gdyby ktoś jeszcze kilka miesięcy temu powiedział, że władza wykonawcza swoją troskę o los aplikantów adwokackich wyrazi, zaskarżając do Sądu Najwyższego uchwałę Naczelnej Rady Adwokackiej w sprawie parytetów na Krajowy Zjazd Adwokatury w 2010 roku, na pewno zostałby posądzony o żart. Komunikat Ministerstwa Sprawiedliwości z 3 lipca 2010 r. nie pozostawił jednak wątpliwości. Władza domagała się obligatoryjnego udziału aplikantów adwokackich – z prawem zabierania głosu – w pracach organów samorządowych: Naczelnej Rady Adwokackiej i okręgowych rad, uzależniając od tego wycofanie skargi na uchwałę NRA w sprawie parytetów.
Szczytna idea troski o los kandydatów do zawodu adwokata nie powinna jednak przejawiać się ministerialną ingerencją w organizację pracy samorządu zawodowego. Samorządność polega bowiem na tym, iż to samorząd w granicach ustawowych bez ingerencji zewnętrznych czynników kształtuje swoje własne funkcjonowanie. Nie ma żadnego uzasadnionego powodu, aby w każdym posiedzeniu organów adwokatury obligatoryjnie uczestniczyły osoby niebędące członkami tego organu. To organ powinien decydować kiedy i kogo zaprosi na swoje posiedzenie, a dobrym prawem każdego gościa jest prawo zabierania głosu.
Postawione wówczas ultimatum utwierdza w przekonaniu, iż wypowiedź w sprawie troski o los aplikantów adwokackich, tak jak wcześniejsze inicjatywy, w tym pomysł...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta