Lachy lubią strachy, czyli noc z duchami
Białe damy na bruku i mary wyruszające w pochodzie do św. Jana. Jęki spod pomnika Kilińskiego. Warszawa ma czym straszyć.
jolanta gajda-zadworna
Przekonuje o tym z powodzeniem Sebastian Łabęda. Stołeczny przewodnik wraz grupą podobnych mu zapaleńców ze stowarzyszenia Teatralna Chata po raz kolejny zafundował warszawiakom godziny grozy. Przy okazji, nawet najbardziej opornym, przekazał sporą dawkę informacji o przeszłości stolicy.
Na przekór Halloween
Zamiast rzeźbić dyniom wyszczerzone zęby i dygotać na ociekających krwią seansach, w sobotni wieczór, mieszkańcy Warszawy ruszyli ciemnymi uliczkami Starego Miasta. Szukali zjaw odnotowanych w annałach lub w przeniesionych do współczesności dawnych miejskich podaniach.
Strachy na Lachy – mówi stare porzekadło. Współcześni potomkowie Lechitów poznali wcale nie gorsze od halloweenowych mary i straszydła. Oto ich krótki przegląd.
Damy w opałach
Najbardziej znaną warszawską zjawą jest „prywatny” duch...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta