Muzułmanie muszą rozpocząć dialog
Z Sherko Fatahem rozmawia Krzysztof Cieślik
Rz: Czy postrzega pan Zachód – jak bohaterowie „Czarnego statku” – jako bezduszną cywilizację pieniądza? Czy, jak Kerim, ma pan ciągle wrażenie, że jest tu jedynie gościem?
Sherko Fatah: W „Czarnym statku” jest to bardzo przerysowane, ale duża część emigrantów postrzega Zachód właśnie w ten sposób. Chciałem tutaj przedstawić punkt widzenia zupełnie odmienny od mojego – punkt widzenia przybysza z innego świata.
Czy da się normalnie żyć w Iraku, czyli kraju, w którym albo jest się po stronie reżimu, albo po stronie religijnych bojowników, albo wspiera się Amerykanów, czyli jest się zdrajcą?
Można spróbować. Społeczeństwo podzieliło się na kilka grup. Wiele osób nie angażuje się w ogóle, są też ludzie, którzy z interwencji amerykańskiej czerpią zyski, to m.in. szyici czy Kurdowie. Jednak niestabilność, duża przestępczość, porwania i ataki terrorystyczne psują nastrój, delikatnie rzecz ujmując. Większość ludzi jest bardzo zmęczona wojną i nie chce żyć w ciągłym strachu.
Bohaterowie „Czarnego statku” nazywają Amerykanów „krzyżowcami, bezbożnikami i diabłami”. Co pan myśli o Amerykanach?
Takiego słownictwa używa Nauczyciel, który indoktrynuje islamistów i posługuje się pojęciami np. z historii wypraw krzyżowych. Dla mnie to przykład wojennej retoryki. Chciałem, aby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta