Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Niemcy mogą zostać sobą

26 lutego 2011 | Plus Minus | Timothy Garton Ash
Thilo Sarrazin, autor książki „Niemcy likwidują się same” (fot. Martin Oeser)
źródło: AP
Thilo Sarrazin, autor książki „Niemcy likwidują się same” (fot. Martin Oeser)
 Turczynki w Berlinie
autor zdjęcia: Marcin Łobaczewski
źródło: Fotorzepa
Turczynki w Berlinie

Thilo Sarrazin podsumowuje swoją receptę na lepszą integrację imigrantów słowami „oczekuj więcej, oferuj mniej”. Moja brzmi: „oczekuj więcej, oferuj więcej”

Opublikowana latem 2010 roku książka „Niemcy likwidują się same" okupowała czołówkę listy bestsellerów przez całą jesień 2010 roku, a do końca roku w księgarniach rozeszło się 1,2 miliona egzemplarzy.

Autor Thilo Sarrazin jest byłym urzędnikiem Ministerstwa Finansów i senatorem ds. finansów Berlina. Do niedawna był jednym z dyrektorów Bundesbanku, ale skłoniono go do rezygnacji z tego stanowiska z powodu kontrowersji, które wywołała jego książka. Kiedy piszę te słowa, wciąż jest członkiem Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), ale podjęto już kroki zmierzające do usunięcia go z tego ugrupowania.

Sarrazin wyszedł od dwóch powszechnie znanych obserwacji – że rdzennie niemiecka ludność ma bardzo niski odsetek rozrodczości i że w kraju jest wielu słabo zintegrowanych muzułmańskich imigrantów z (obecnie) wysokim przyrostem naturalnym – by nakreślić koszmarny scenariusz, w którym kurcząca się populacja, powiedzmy, 20 milionów niemieckich Niemców jest zdominowana i rządzona przez potomków tureckich i innych muzułmańskich imigrantów, którzy budują meczety i „szkoły koraniczne", podczas gdy krajowe „kościoły, zamki i muzea" popadają w ruinę.

Koszmarny sen Sarrazina

Obawy związane z tym, że rdzenna populacja Niemiec, a także kilku innych krajów...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8863

Spis treści

Styl życia

Zamów abonament