Niemcy mogą zostać sobą
Thilo Sarrazin podsumowuje swoją receptę na lepszą integrację imigrantów słowami „oczekuj więcej, oferuj mniej”. Moja brzmi: „oczekuj więcej, oferuj więcej”
Opublikowana latem 2010 roku książka „Niemcy likwidują się same" okupowała czołówkę listy bestsellerów przez całą jesień 2010 roku, a do końca roku w księgarniach rozeszło się 1,2 miliona egzemplarzy.
Autor Thilo Sarrazin jest byłym urzędnikiem Ministerstwa Finansów i senatorem ds. finansów Berlina. Do niedawna był jednym z dyrektorów Bundesbanku, ale skłoniono go do rezygnacji z tego stanowiska z powodu kontrowersji, które wywołała jego książka. Kiedy piszę te słowa, wciąż jest członkiem Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), ale podjęto już kroki zmierzające do usunięcia go z tego ugrupowania.
Sarrazin wyszedł od dwóch powszechnie znanych obserwacji – że rdzennie niemiecka ludność ma bardzo niski odsetek rozrodczości i że w kraju jest wielu słabo zintegrowanych muzułmańskich imigrantów z (obecnie) wysokim przyrostem naturalnym – by nakreślić koszmarny scenariusz, w którym kurcząca się populacja, powiedzmy, 20 milionów niemieckich Niemców jest zdominowana i rządzona przez potomków tureckich i innych muzułmańskich imigrantów, którzy budują meczety i „szkoły koraniczne", podczas gdy krajowe „kościoły, zamki i muzea" popadają w ruinę.
Obawy związane z tym, że rdzenna populacja Niemiec, a także kilku innych krajów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta