Zmartwychwstanie w Andach
To był nieludzki wysiłek – pięć dni marszu w śniegach Andów. Bez jedzenia, bez wyposażenia. Z jedną myślą: muszę iść, bo rodzina i koledzy wierzą we mnie
Z deszczowego Santiago de Chile 13 czerwca 1930 r. startuje do lotu z przesyłkami pocztowymi do Buenos Aires potez 25 linii Aeropostale. Za jego sterami zasiada 28-letni Henri Guillaumet, którego opromienia sława najzdolniejszego pilota swego pokolenia. Ma za sobą już 91 lotów pocztowych nad Andami.
Szalejąca od dwóch dni zamieć przykryła chilijskie stoki Andów 5-metrową warstwą śniegu. Samolot leci ponad sięgającymi 6 tys. metrów burzowymi chmurami. Gdy zbliża się do skąpanych w słońcu wierzchołków głównego łańcucha Centralnych Kordylierów, potez, choć silnik działa sprawnie, zaczyna nagle tracić wysokość. Natrafił na prądy zstępujące powietrza, które Saint-Exupery tak odmalowywał w „Ziemi, planecie ludzi”:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta