Smoleńsk, śledztwo, nowy spór
Rosja ma zastrzeżenia, bo uwagi do raportu MAK dostała po polsku. To opóźni prace śledczych
Rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) badający katastrofę Tu-154 pod Smoleńskiem potwierdza otrzymanie 148-stronicowego polskiego dokumentu zawierającego uwagi do raportu MAK. Ale zaznacza, że ma wątpliwości w sprawie przekładu.
W komunikacie MAK czytamy, że uwagi dostarczono „w języku polskim wraz z tłumaczeniem na rosyjski przygotowanym przez stronę polską”. Według komitetu Polacy napisali, że oryginał to dokument w języku polskim. Jeśli więc pojawią się jakieś różnice między tekstem a tłumaczeniem, to „decydująca jest wersja polska”.
Rosjanie przypominają, że podczas przekazywania przedstawicielowi Polski raportu proszono, by odpowiedź była w języku angielskim lub rosyjskim – oficjalnych językach ICAO (Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego). MAK podkreśla w komunikacie, że w polskim dokumencie jest dużo technicznych informacji i terminologii lotniczej. W związku z tym działający w Moskwie komitet chce, żeby tłumaczenie na rosyjski zostało sprawdzone i potwierdzone...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta