Atak na wójta za utratę pracy
Prokuratura apelacyjna oskarżyła żoliborskiego gangstera Jakuba K. o udział w zamachu na panią wójt Sannik. Bandyci chlusnęli jej w twarz żrącą cieczą.
Do ciężkiego okaleczenia Marii F. doszło dziesięć lat temu. Gdy kobieta szła do pracy, młody mężczyzna oblał jej twarz ługiem sodowym (silnie żrącą zasadą). Wzrok urzędniczce uratowało to, że miała pochyloną głowę i część cieczy spłynęła. Szybko też udzielono jej pomocy. Pielęgniarka, która była w pobliżu, obmyła jej twarz. Ale i tak pani wójt przez kilka lat leczyła rany.
Dopiero w ub. roku CBŚ rozwikłało zagadkę zamachu. Okazało się, że była pracownica urzędu wynajęła sześciu gangsterów z Żoliborza, by zemścić się na przełożonej za utratę pracy. Bandyci za wykonanie zamachu wzięli od 8 do 20 tys. zł. Nie wiedzieli, kim była ofiara. Jak zeznali, mieli jedynie wykonać zlecenie.
Zamachowców ujęto kilka miesięcy temu. Jakub K. wpadł jako ostatni. Siedział w więzieniu w Austrii. Teraz grozi mu do dziesięciu lat za kratami.