10 kwietnia, dzień zrównania
Czy potrafimy sprawić, by nasi zmarli pod Smoleńskiem wprowadzili w nasz świat, choć na chwilę, ducha równości i pogodzenia? – zastanawia się prawnik i publicysta
Chciałbym, aby obchody smutnej rocznicy 10 kwietnia były odwrotnością tego wszystkiego, co w związku z katastrofą smoleńską wydarzyło się w Polsce w ciągu ubiegłego roku. Chciałbym, by przekaz, jaki sobie wzajemnie wyślemy, wspominając zmarłych, był odwrotnością przekazu posmoleńskiego z lat 2010 – 2011.
Chciałbym zatem – używając banalnego języka dla niebanalnej moim zdaniem propozycji – by ta rocznica nas połączyła; by była okazją do zrównania pamięci o wszystkich zmarłych tego dnia pod Smoleńskiem, a w konsekwencji instrumentem zrównania godności wszystkich uczciwych Polaków, bez względu na ich przekonania, preferencje polityczne i pozycję społeczną. Paradoksalnie ta posępna okazja taką szansę nam daje – może w wyższym stopniu niż jakakolwiek inna.
W obliczu śmierci
Wynika to z samej istoty śmierci. Przy jej wszystkich okropieństwach śmierć ma – przepraszam za to słowo w tym kontekście – jedną wielką zaletę: ona zrównuje ludzi, a to zrównanie zmarłych może się przenieść – przy dobrej woli i pewnym wysiłku z naszej strony – także na żywych. W obliczu śmierci nie ma hierarchii: urzędu, wieku, stanowiska. Nie ma różnic płci, przynależności partyjnej, religii i stopnia naukowego; śmierć nie rozróżnia między ilością orderów zmarłych ludzi ani ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta