ME 2012: cisza we Lwowie
Lotnisko w budowie, stadion bez dachu, miasto zapierające dech w piersiach i nasza trudna wspólna historia
Jestem jednym z 46 dziennikarzy z międzynarodowej grupy, która na zaproszenie UEFA zwiedza miejsca, w które za rok, począwszy od meczu otwarcia
8 czerwca w Warszawie, przyjedzie w gości wielki futbol. Zaczynamy od Lwowa. Zaskakuje już lotnisko: przyjmuje 25 samolotów dziennie, trudno mówić o tłoku. To port powiatowej wielkości, główny budynek powstał kilka lat przed XX zjazdem KPZR. Piękny przykład socrealizmu w architekturze. Ma pozostać tu na pamiątkę – i bardzo dobrze.
Pieski problem
Kilkaset metrów dalej powstaje nowy terminal, bardzo efektowny. Ma być gotowy na 19 grudnia. Będzie miał pas startowy wystarczająco długi, by przyjmować samoloty odlatujące na inne kontynenty. Na razie dla Ukraińców odwiedzających swoich rodaków np. w Kanadzie portami tranzytowymi są najczęściej Warszawa, Berlin i Wiedeń. Do grudnia Ukraińcy (nie tylko we Lwowie) powinni też poradzić sobie ze sforami bezpańskich psów. Bo pies chodzący po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta