Koty szalały pod sceną
– Koncert to dla mnie lot w kosmos – mówi „Rz” Raphael Saadiq, gwiazda festiwalu Pozytywne Wibracje
Zaczęło się od ataku serca. Mocna gitarowa uwertura zapowiedziała „Heart Attack" i przywołała soczyste brzmienie blues rocka lat 70. Saadiq wszedł na scenę nienagannie ubrany. Zaśpiewał o dziewczynie, która ma na niego zabójczy wpływ. Emocje były takie, że nim utwór się skończył, Saadiq rozpiął wszystkie guziki szarej marynarki przypominającej uniform, a wtórujący mu wokalista był zlany potem.
– Kiedy gram, podróżuję na Marsa – mówił Saadiq „Rz" dwie godziny wcześniej, ukryty za ciemnymi okularami, popijając zimną wodę. – Wychodząc na scenę,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta