Warto debiutować później
Rozmowa | Janusz Kijowski, dyrektor programowy festiwalu Młodzi i Film
Rz: W tym roku przegląd w Koszalinie odbędzie się po raz 30. Czy pan i współpracownicy szykujecie urodzinową fetę?
Janusz Kijowski: Rocznica jest okrągła, jednak z tej okazji nie rozwiniemy czerwonych dywanów. Nie interesuje nas jubileuszowe zadęcie i pompa, z której słyną duże, międzynarodowe imprezy. Stawiamy na skromność.
Najważniejsze, że od kilku lat Koszalin jest przyjaznym miejscem dla naszego kina. A zwłaszcza dla debiutantów. Rywalizują na poważnie, ale w serdecznej atmosferze. Bez frakcyjnych walk i zakulisowych gier. To jest największa wartość festiwalu, jego znak firmowy.
Formuła imprezy wielokrotnie ewoluowała. W latach 1989 – 1999 przegląd przestał nawet istnieć.
Bywało ciężko, przyznaję. Przypomnę, że w czasach Peerelu Koszalin miał być przeciwwagą dla festiwalu polskich filmów odbywającego się wtedy w Gdyni i Łagowa, gdzie integrowało się nasze środowisko. Władza liczyła zapewne, że poprzez nowy festiwal podporządkuje sobie filmowców....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta