Czwartek – film dnia: Zgon na pogrzebie ***
Śmierć i pogrzeb jako temat komedii nie budzi dziś żadnej sensacji. Najważniejsze jest to, czy twórcom udało się wymyślić coś oryginalnego czy tylko powielają sprawdzone kalki.
Twórcy „Zgonu na pogrzebie" (reżyseria Frank Oz) nic nowego nie wymyślili, za to wytarte gagi podają z wdziękiem i lekkością, w czym ogromna zasługa znakomitych, na ogół szerzej nieznanych, głównie brytyjskich aktorów. A wszystko zaczyna się od tego, że żałobnicy pomylili trumny i do pogrążonego w żałobie domu przywieźli niewłaściwego nieboszczyka. A potem jest już tylko gorzej. Wybuchają rodzinne niesnaski, tłumione przez lata żale. Wszystko to przestaje się liczyć, gdy nieznany nikomu gość, niewielkiego wzrostu Amerykanin żąda części spadku jako seksualny partner nieboszczyka, szacownego ojca rodziny.
20.00 | czwórka | Komedia, USA, Niem., W. Bryt., Hol. 2007