Parytetowe myślenie rodem z PRL
Dla feministek płeć ma charakter kulturowy, więc już samo wykazanie różnic między kobietami i mężczyznami nosi znamiona „dyskryminacji” – zauważa socjolog
Parytety są przykładem inżynierii społecznej, wyrastającej z tego samego sposobu myślenia, z którego czerpał tzw. światopogląd naukowy marksizm-leninizm, komunizm i którym posługiwano się w PRL. To kolejny przykład odgórnego, despotycznego ingerowania w statystyczny wizerunek społeczeństwa, bez próby jego zrozumienia, bez szacunku dla ludzkich postaw, wyborów i systemów wartości. Zamiast wprowadzać parytety, twórzmy reguły gry, które będą chronić prawa człowieka, wolność jednostki, a także likwidować wszystkie przejawy dyskryminacji.
Inżynieria społeczna
W PRL na problemy społeczne reagowano w swoisty sposób. Myślano schematami: biednych jest wielokrotnie więcej niż bogatych, więc zamknijmy prywatne firmy i podzielmy duże majątki, to się wyrówna. Mamy problem z konfliktami i wojnami religijnymi? Rozwiążmy go, wprowadzając powszechny ateizm. Dziś niektóre środowiska reagują podobnie. Statystyki mówią, że kobiety są obecne w zarządach spółek rzadziej niż mężczyźni? Wiec wprowadźmy je tam stosownym dekretem parytetowym.
Jeśli obyczaje, społeczna presja i mechanizmy rynkowe będą kształtować merytoryczne i wolne od nepotyzmu, korupcji i kolesiostwa kryteria polityki kadrowej i awansowania, to wszyscy zdolni ludzie – kobiety i mężczyźni – odnajdą swoje miejsce w elitach polityki, nauki czy biznesu. Jeśli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta