Przedsiębiorcy muszą uważać, pod ich sklepy można się podszyć
Cudzy dorobek podlega ochronie, a kopiowanie pomysłów innych może być naruszeniem prawa
Na pewno zdarzyło nam się zatrzymać przed sklepem i pomyśleć, że przypomina on salon innej marki (najpewniej renomowanej), na przykład widziany w innym kraju. Powstaje zatem pytanie, czy można naśladować dobre pomysły na biznes?
Co tak naprawdę podlega ochronie? Jak chronić innowacyjny sposób sprzedaży.
Fałszywe salony w Chinach
W mieście Kunming w Chinach, jak donosiły media, są sklepy imitujące salony znanych marek globalnych. Informowały one o punktach „Apple Stoer”, opatrzonych nawet słynnym logo „jabłka”, udających sklepy renomowanego producenta elektronicznych gadżetów. Media pisały także o salonie meblowym, który wzorował się na sklepach Ikei.
Salon „11 Furniture” podpatrzył u szwedzkiego giganta pomysł na organizację i wystrój wnętrz, m.in. kolory niebieski i żółty, makiety pomieszczeń urządzonych za pomocą produktów, które można nabyć w sklepie. Były nawet miniaturowe ołówki, którymi klienci mogą zapisywać nazwy interesujących ich towarów, aby łatwiej je potem odnaleźć w magazynie. W budynku skopiowano także pomysł prowadzenia restauracji dla gości, urządzonej w minimalistycznym skandynawskim stylu, nawiązującym do wystroju tej z Ikei.
W doniesieniach znalazł się również rodzimy akcent, Chińczycy prowadzili internetowy sklep z podrabianą
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta